Na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata i grzywnę skazał sąd rejonowy w podwarszawskim Pruszkowie Kazimierza S. byłego burmistrza Ożarowa Maz. – ustalił portal rp.pl.

Sąd nałożyła na Kazimierza S. grzywnę w wysokości 12 tys. zł (120 dziennych stawek, każda po 100 zł). – Zakazał mu także zajmowania stanowisk kierowniczych, w tym funkcji pełnionych z wyboru w jednostkach samorządu terytorialnego, na okres 5 lat – poinformował rp.pl Maciej Gieros, kierownik sekcji prasowej warszawskiego Sądu Okręgowego.

Został on uznany winnym przekroczenia uprawnień, w związku z pełnieniem funkcji burmistrza Ożarowa Maz. (powiat Warszawa – Zachód). Sprawa dotyczy uchwalania planów zagospodarowania przestrzennego dla kilku podożarowskich miejscowości. Kazimierz S. został także uznany winnym złożenia w kwietniu 2005 roku fałszywego oświadczenia majątkowego.

W czerwcu 2010 roku akt oskarżenia w sprawie ówczesnego burmistrza, do sądu skierowała prokuratura w Pruszkowie, śledztwo w tej sprawie prowadziło Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Sprawa ma związek z uchwalonymi w 2007 i w 2008 roku planami zagospodarowania przestrzennego dla wsi Umiastów, Kręczki i Kaputy oraz dla Płochocina, Święcic, Gołaszewa i Ołtarzewa.

Kilka miesięcy po ich zatwierdzeniu radni odkryli, że w planach znalazły się zapisy, których wcześniej nie było. Zmienione zapisy zezwalały na wybudowanie na granicy otuliny Kampinoskiego Parku Narodowego budynków wielorodzinnych. Dzięki tym planom znany deweloper zaczął w Kręczkach stawiać osiedle mieszkaniowe.

Radni stwierdzili, że burmistrz wprowadził ich w błąd w trakcie uchwalania kolejnych wersji projektu i o swoich podejrzeniach o nieprawidłowościach zawiadomili CBA.

Śledczy badali sprawę przez półtora roku i stwierdzili, że burmistrz Ożarowa złamał prawo. Zdaniem prokuratury po upływie 53 dni od wyłożenia planu (tyle czasu dał mieszkańcom na zgłaszanie uwag do projektu) burmistrz polecił podwładnemu nanieść poprawki zgłoszone przez dewelopera. — I tym samym przekroczył swoje uprawnienia – tłumaczy nam w 2010 roku, Piotr Romaniuk szef prokuratury z Pruszkowa.

Zdaniem śledczych Kazimierz S. powinien po naniesieniu poprawek w projekcie złożyć go do ponownej konsultacji, a tego nie zrobił. Przesłuchiwany w śledztwie burmistrz nie przyznał się do winy. — Przecież radni widzieli nad czym głosują — tłumaczył śledczym.

Gdy wokół sprawy zrobił się szum, deweloper ograniczył inwestycję. Pierwotnie planował postawić w Kręczkach niemal 100 bloków. Ostatecznie ograniczył inwestycję do kilkunastu bloków, wybudował też osiedle domków jednorodzinnych.

Agenci CBA badali też oświadczenia majątkowe ówczesnego burmistrza Kazimierza S. Prokuratura twierdziła, że Kazimierz S. w latach 2005–2009 podał w nich nieprawdziwe informacje. Zadeklarował niższe dochody, niż miał w rzeczywistości. W sprawie oświadczeń podatkowych burmistrz tłumaczył się śledczym, że się po prostu pomylił. Są uniewinnił go z części zarzutów dotyczących składania nieprawdziwych oświadczeń.

Wyrok sądu nie jest prawomocny.

Kazimierz S. bez powodzenia startował w ostatnich wyborach samorządowych na stanowisko burmistrza. W czasie kampanii wyborczej starał się o poparcie Platformy Obywatelskiej. Teraz pracuje w Zamku Królewskim w Warszawie, - jak wynika ze strony internetowej tej placówki jest szefem jednego z działów.

źródło: rp.pl  autor: koz,  blik