W celu uczynienia strony internetowej bardziej użyteczną i funkcjonalną, używamy informacji zapisanych za pomocą plików cookies. Korzystanie z serwisu jest równoznaczne
ze zgodą użytkownika na ich stosowanie. Dowiedz się więcej lub zmień ustawienia plików cookies.
Kogo ratuje Donald Tusk?

Przypomnienie sobie o posiadanych złożach gazu łupkowego wygląda dość dziwnie. Nie jest bowiem wcale tak, iż złoża odkryto niedawno. Geologowie znają ich rozmieszczenie już od lat 60. XX w., a w latach 70., za czasów Gierka, program rozpoznawania obecności kopalin na terenie Polski w zasadzie zakończono. Sporo fachowej wiedzy zresztą odziedziczyliśmy po Niemcach, przynajmniej na terenach tzw. Ziem Odzyskanych. Dlaczego nie podjęto wydobycia, to sprawa inna. Tak polityczna, jak wynikająca z opłacalności technologii. Licencje na wydobycie gazu znalazły się za rządów Donalda Tuska w rękach potentatów, firm: Exxon, San Leon Energy, Chevron, BNK Petroleum i Conoco. Ponad 30 licencji na wydobycie surowca, który na 120 lat zabezpieczyłby polskie zapotrzebowanie (zakładając, iż „nagle” nikt nie zmieni nam granic) sprzedano Amerykanom.

W dodatku niemal za darmo, bo jako opłatę licencyjną „wynegocjowaliśmy”? 1% przychodu z wydobycia. Średnia stawka w USA to? 20%.

Przy okazji ujawniło się manipulowanie danymi: wg ostatniego „Bilansu Zasobów Kopalin”, autorstwa geologów z Państwowego Instytutu Geologicznego (PIG), Polska posiada zasoby gazu w wysokości 150 mld m3 (starcza to na 10 lat wydobycia). Tymczasem same złoża, przekazane Chevronowi w roku 2009 to, bagatela, 1000 mld m3!!! Prawa do innego złoża (500 mld m3) nabyła firma FX Energy. Cudowne rozmnożenie??? Potwierdzone zresztą na stronach internetowych obu koncernów?

Prawdopodobnie na podpisach Głównego Geologa Kraju pod umowami licencyjnymi straciliśmy, jako obywatele (podobno świadomi i pełnoprawni) ok. 1500 mld złotych. Nowe Prawo Geologiczne i Górnicze, które wedle zamierzeń panów Tuska i Pawlaka, miało wejść w życie już 1. lipca ub. roku, lecz zostało szczęśliwie zablokowane na ścieżce legislacyjnej, nie tylko ułatwi przekazywanie złóż za pół darmo – tym razem chodzi głównie o węgiel brunatny (ciekawe, czy Amerykanie wyburzą np. warszawską Pragę, pod którą zalegają spore pokłady tego minerału???) – ale też bez pardonu eliminuje wszelkie samorządy i organizacje społecznej aktywności z uczestnictwa w procesie koncesyjnym.

Ale to wszystko drobiazg. Zachód wziął (i pewnie jeszcze weźmie) na co koalicja PO-PSL mu pozwoli. Tyle, że ani w polityce, ani w przyrodzie nic nie dzieje się bez jakichś skutków. Zasoby i umowy do czasu utajniano przed Polakami, niewiele natomiast dało się ukryć przed wywiadem Rosji.

Rosjanie dobrze też wiedzą, iż sami Amerykanie znaleźli u siebie nowe złoża, przestawiając natychmiast zbudowane terminale LNG z importu na eksport. Rynki zbytu (głównie w zachodniej części Starego Kontynentu) gwałtownie się dla Gazpromu kurczą. Technologia pozyskiwania gazu łupkowego może spowodować radykalne zmiany na światowym rynku surowcowym, na czym Rosjanie jedynie stracą. Amerykański gaz z Polski kupią przecież i Niemcy i Francuzi, i Austriacy? Podważa to również opłacalność rurociągów paliwowych, planowanych na dnie Bałtyku.

Co w takim razie może zrobić Gazprom? Rosyjscy stratedzy wybrali opcję najprostszą – dogadanie się z rządem RP, reprezentowanym przez wicepremiera Pawlaka. Negocjacje trwają od wielu miesięcy i obie strony bardzo chcą je zakończyć sukcesem.

Czy rzeczywiście dla RP będzie to rozwiązanie korzystne???

„Dotąd Polska importowała z Rosji około 7 mld m3 gazu. Zgodnie z nową umową ma to być 10,3 mld m3. Za 85% zakontraktowanych dostaw musimy zapłacić, a więc nawet przy braku zapotrzebowania zapłacimy za około 9 mld m3 rocznie. W dodatku utrzymany będzie zakaz odsprzedaży tego gazu. Pole manewru ograniczy Polsce zapis, że Gazprom zachowa wyłączność na korzystanie z gazociągu jamalskiego do 2045 roku, co utrudni lub uniemożliwi dywersyfikację nawet po 2037 roku. Te zapisy ogromnie zwiększają ryzyko, że ta umowa będzie dla Polski katastrofalna w skutkach.”, – to zdanie bloggera, Filipa Stankiewicza.

Stankiewicz zwraca też uwagę na niepewność losów polskiej gospodarki. Ludowy wicepremier zakłada jej rozwój. Co, jeśli będzie odwrotnie? Zapłacimy wówczas za gaz absolutnie niepotrzebny.

Jak się ma planowany kontrakt, na którym skorzystają wyłącznie Rosjanie, do budowy terminalu gazowego w Świnoujściu? Tamtą drogą można przecież sprowadzać LNG znacznie taniej – Arabowie spalają go, wydobywając ropę, im potrzebny nie jest. Jeśli będziemy w ogóle chcieli od nich kupować gaz ziemny – nie zawyżą cen, wręcz przeciwnie, byle by polski nabywca chciał bez opóźnień regulować należności.

Inna rzecz, iż budowa gazoportu może w ogóle mijać się z celem, gdy brać pod uwagę rurociąg z Rosji do Niemiec, budowany po dnie Morza Bałtyckiego. Już teraz eksperci nie są pewni, czy nie przeszkodzi on masywnym statkom do przewozu LNG w dotarciu do świnoujskich terminali gazowych.

Podobnie nijak ma się umowa z Gazpromem do planów budowy rurociągu ze Skandynawii, do których powrócono, choć mało konsekwentnie. Chciano, by gazociągi Skanled i Baltic Pipe połączyły Polskę z norweskimi złożami gazu. Skanled miał biec wzdłuż południowego wybrzeża Norwegii i w cieśninie Kattegat rozwidlić się na odnogę duńską i szwedzką. Po powstaniu kolejnego morskiego gazociągu Baltic Pipe, pojawiłaby się możliwość połączenia duńskiego systemu gazowego z polskim wybrzeżem w Niechorzu. Przepustowość długiego na 240 km gazociągu, miała wynieść ok. 3 mld metrów3 gazu rocznie. Gazociąg miał rozpocząć pracę w 2013 roku, tymczasem w kwietniu 2009 r. z powodu zmiany warunków ekonomicznych i braku możliwości zapewnienia dostaw surowca, konsorcjum, realizujące projekt Skanled, zdecydowało o jego zawieszeniu. Wcześniej z konsorcjum wycofało się wiele firm, w większości skandynawskich. W skład międzynarodowego konsorcjum Skanled wchodziło początkowo kilkanaście spółek, wśród których było Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Mimo to, Gaz-System chce do końca 2011 r. przygotować techniczny projekt i badanie dna morskiego pod gazociąg Baltic Pipe - z Danii do Polski.

Skądinąd, dzięki wypowiedzi głównego doradcy premiera ds. bezpieczeństwa energetycznego Macieja Woźniaka, który w końcu października 2009 r. powiedział PAP, że nie zmieniło się sceptyczne stanowisko polskiego rządu względem Nord Streamu (łącznie z wariantem przyłączenia polskiego systemu do gazociągu Opal z Niemiec do Czech, którym płynąć będzie właśnie gaz z Nord Streamu) – wiadomo, iż koalicja PO-PSL wyraźnie stawia na nowy kontrakt z Gazpromem.

Premier Pawlak, poprzez swoich partyjnych kolegów w Wałbrzychu, dawał do niedawna wyraźne sygnały, iż nie w smak mu energia atomowa, fundowana na siłę Polakom przez Francuzów i PO, zamiast której wolałby podziemne procesowanie tamtejszych złóż antracytu metodą profesora Żakiewicza.

Lansuje jednak oficjalnie kontrakt z Kremlem.

Na jakiś (jaki???) czas przed podpisaniem umowy z Gazpromem ustrzegła nas Bruksela. KE, na podstawie doniesień prasowych, sygnalizowała, że istnieją obawy, czy porozumienie jest zgodne z prawem UE i w lutym, a także w kwietniu wysłała do resortu gospodarki dwa listy w tej sprawie. Podobno Polska udzieliła na nie odpowiedzi. Tak czy inaczej UE weszła do gry w obronie interesów niemieckich – bo jeśli nie bezpośrednio od Gazpromu, to w przyszłości będziemy musieli kupować gaz od Niemiec, ten sam gaz, który popłynie z Rosji Nord Streamem – tylko znacznie drożej? Warszawska ekipa musi się teraz „Europejczykom” tłumaczyć.

Najmniej chyba rząd RP liczy się z interesem samych Polaków. Z jednej strony oddaje niemal za darmo koncesje na własny gaz łupkowy, by przypodobać się sojusznikom z USA. Z wtórej – skazuje kolejne pokolenie na opłacanie skutków kontraktu z Gazpromem, który nie jest krajowi konieczny. Ale za to uspokaja wschodniego, potężnego wszak, sąsiada.

Asekuracyjnie wicepremier Pawlak stwierdził 29.04.2010 r. w radiowej Trójce, że „zanim to porozumienie zostanie podpisane, trzeba wyjaśnić wszelkie wątpliwości”. Trzeba. Tylko kto i kiedy ma to uczynić? Niektórzy prawnicy są też zdania, iż kontrakt musi sygnować prezydent RP, a tego do chwili wyboru nowej głowy państwa – RP nie posiada. Marszałek Komorowski jest tylko chwilowym jego zastępcą.

Zdaniem prezesa PSL również technologia pozyskania gazu z łupków to odległa i kosztowna perspektywa. Ponadto, jej stosowanie jest ograniczone na obszarach gęsto zabudowanych, wymaga bowiem wykonania wielu otworów. Z pewnością SDS-y prof. Bohdana Żakiewicza również nie mogły by stanąć przed wałbrzyskim Ratuszem. Ale tuż poza granicami dolnośląskich miast? Czemu nie!

Tak złoża gazu łupkowego, jak metoda prof. Żakiewicza, gwarantują Polsce na długie lata energetyczne bezpieczeństwo. Wciąż opłaca się zerwanie umów licencyjnych i odzyskanie praw do złóż od Amerykanów oraz jak najszybsze rozpoczęcie prac w byłym Zagłębiu Wałbrzyskim. (Tam zresztą niektórzy lokalni politycy nabrali się na ciche obietnice Waldemara Pawlaka i potraktowali je serio, publicznie wiążąc PSL z „nowym”, które już-już, a wkroczy na Dolny Śląsk? Naiwność niektórych samorządowców poraża).

Kierunek działań obecnego rządu jest jednak dokładnie odwrotny. Wyprzedamy zgodnie z tą wizją za bezcen wszystko, co nasze, a kupimy za ogromne sumy przestarzałą i niebezpieczną technologię atomową od AREVY, do tego niezbyt potrzebny rosyjski gaz i będziemy potęgą! Na liście dłużników – na pewno.

Lech L. Przychodzki

źródło: polscott24.com


   

Dodaj komantarz
Jan Kowalski
Dodano dnia: 15.07.2012 16:49

Just watch the afternoon quiz shows to see how dumb Britain is. OK she made a mistake but there's no need to to bully the woman the way they have. Look what Twitter bullying did to Stephen Fry.

Jan Kowalski
Dodano dnia: 15.07.2012 16:49

Just watch the afternoon quiz shows to see how dumb Britain is. OK she made a mistake but there's no need to to bully the woman the way they have. Look what Twitter bullying did to Stephen Fry.

Jan Kowalski
Dodano dnia: 15.07.2012 16:49

Just watch the afternoon quiz shows to see how dumb Britain is. OK she made a mistake but there's no need to to bully the woman the way they have. Look what Twitter bullying did to Stephen Fry.

Jan Kowalski
Dodano dnia: 15.07.2012 16:49

Just watch the afternoon quiz shows to see how dumb Britain is. OK she made a mistake but there's no need to to bully the woman the way they have. Look what Twitter bullying did to Stephen Fry.

Jan Kowalski
Dodano dnia: 15.07.2012 16:49

Just watch the afternoon quiz shows to see how dumb Britain is. OK she made a mistake but there's no need to to bully the woman the way they have. Look what Twitter bullying did to Stephen Fry.

Jan Kowalski
Dodano dnia: 15.07.2012 16:49

Just watch the afternoon quiz shows to see how dumb Britain is. OK she made a mistake but there's no need to to bully the woman the way they have. Look what Twitter bullying did to Stephen Fry.

Jan Kowalski
Dodano dnia: 15.07.2012 16:49

Just watch the afternoon quiz shows to see how dumb Britain is. OK she made a mistake but there's no need to to bully the woman the way they have. Look what Twitter bullying did to Stephen Fry.

Kuchciński i jego loty

<p> Marszałek Sejmu Marek Kuchciński na swoje loty brał nie tylko własną rodzinę, ale także rodziny czołowych polityków PiS.</p>

Opłata za wstęp na mszę

Na mszę z udziałem ojca Rydzyka pobrano około 80 złotych za wstęp.

60 tys. premii dla kochanki Kurskiego?

W ślad za romansem Jacka Kurskiego (prezesa TVP) i Joanny Klimek szły nieprzeciętne pieniądze.

Kolejny wypadek z udziałem limuzyn rządowych

Na warszawskiej wisłostradzie doszło do stłuczki z udziałem limuzyny Żandarmerii.

Tekaem 2013
Macierewicz - Lotniczy ekspert

Tusk - Jak żyć?

Łączna ilość głosów: 3

Niesiołowski - Mirabelki i szczaw

Łączna ilość głosów: 2

Tusk - Jest moc

Łączna ilość głosów: 0

Komorowski - Jak król

Łączna ilość głosów: 0

Kaczyński - Nasz kandydat

Łączna ilość głosów: 3

Macierewicz - Lotniczy ekspert

Łączna ilość głosów: 11
Republika kolesi
54 tys.złotych zarobków za miesiąc pracy

Od lipca do końca tego roku posłowie spędzą tylko 25 dni w pracy.

Odkryła przekręt, straciła pracę

Pracownica w Departamencie Polityki Lekowej i Farmacji Ministerstwa Zdrowia odkryła, że defraudowane są państwowe pieniądze. Straciła pracę.

Tablice za 2 mln złotych

Sejm wyda 2 mln złotych na nowe ekrany, na których wyświetlane są głosowania.

PiSowscy radni także mają stołeczki

Sześciu radnych (z siedmiu będących w sejmiku kujawsko-pomorskiego) ma intratne posadki.

Kamienica za 6 mln sprzedana za grosze

Kamienica warta 6 mln została sprzedana kościołowi za 30 tys.

Wójt odebrał policji komputery

Wójt Nadarzyna odebrał policji komputery. Czy jest to zemsta za zatrzymanie wicewójta Nadarzyna, gdy ten prowadził samochód po pijanemu?

Była szefowa kancelarii Dudy z milionami
<p> Małgorzata Sadurska dzięki PiS weszła do zarządu PZU, gdzie zarobiła miliony.</p>
U Banasia
<p> W kamienicy Banasia, którą dostał od żołnierza AK...</p>
Wizaż za 170 tys. złotych

Na co mogą wydawać politycy z naszych pieniędzy? Jak się okazuje na wizaż też można.

Obywatel B

Podzielili Polskę. Na klasę panów oraz obywateli gorszej kategorii.

Obywatel B to może być Twój głos.

Chmura tagów