W celu uczynienia strony internetowej bardziej użyteczną i funkcjonalną, używamy informacji zapisanych za pomocą plików cookies. Korzystanie z serwisu jest równoznaczne
ze zgodą użytkownika na ich stosowanie. Dowiedz się więcej lub zmień ustawienia plików cookies.
Afera gruntowa oczami mieszkańca gminy Kleszczów

- Ludzie stawali się milionerami po sprzedaniu ziemi gminie. Kupowali samochody, budowali domy. My nic nie wiedzieliśmy o przekształceniach. Dlatego czujemy się oszukani – mówi Witold Morawiec, mieszkaniec Żłobnicy w gminie Kleszczów.

Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim zamknęła śledztwo ws. ,,afery gruntowej'' w gminie Kleszczów. - Postępowanie przygotowawcze zostało zakończone - informuje prokurator Sławomir Mamrot. Do końca miesiąca a możliwe, że do końca tego tygodnia prokuratura podejmie decyzję merytoryczną - tzn. albo sporządzi akt oskarżenia, albo umorzy postępowanie.

Sprawę rozpoczęło aresztowanie wójt Kleszczowa 19 maja 2011 r. Od tej pory jest ona wójtem tylko tytularnym. Piotrkowski sąd zakazał jej bowiem sprawowania funkcji. Tę rolę od kilku miesięcy pełni komisarz.

Prokuratura po półtorarocznym postępowaniu zakończyła swoją pracę. Wójt gminy postawiono trzy zarzuty. W latach 2005-2009 w celu osiągnięcia korzyści majątkowych dla innej osoby polegających na wzroście cen nieruchomości z uwagi na zmianę jej przeznaczenia, z góry powziętym zamiarem w krótkich odstępach czasu przekroczyła swoje uprawnienia w toku prac dotyczących zmiany planu zagospodarowania przestrzennego w miejscowości Łuszczanowice w związku ze zmianami w planie przeznaczenia działki.

W roku 2008 w toku procedury przetargu nieograniczonego dotyczącego zbycia przez gminę jednej z nieruchomości zabudowanych przekroczyła swoje uprawnienia naruszając przepisy ustawy o gospodarce nieruchomościami i nie posiadając do tego uprawnień odwołała przetarg i podjęła dalsze działania.

W 2007 r. będąc funkcjonariuszem publicznym w celu osiągnięcia korzyści majątkowych dla innej osoby nie dopełniła swoich obowiązków w trakcie przetargu zorganizowanego przez Agencję Nieruchomości Rolnych w Łodzi na zakup jednej z działek W przypadku wszystkich zarzutów Kazimiera T. działała jako funkcjonariusz publiczny, wójt gminy. Działała na szkodę interesu publicznego, osób prywatnych lub jednej z firm. Wszystkie zarzuty są z art. 231 par 2 kodeksu karnego, jedynie drugi zarzut z art. 231 par. 1 kk.

Rodzina wójt skupowała ziemię rolną w gminie Kleszczów. Po przekształcaniu gruntów rolnych na budowlane były one kupowane do zasobów gminy. Ludzie stawali się milionerami. Także rodzina pani wójt, która wzbogaciła się o ponad 5 mln zł. Ale ,,afera gruntowa'' to nie tylko ogólnopolska sensacja. To też sensacja lokalna, która ostro podzieliła opinię publiczną w najbogatszej gminie w Polsce.

Bezczelny przekręt

Witold Morawiec z Żłobnicy w gminie Kleszczów opowiada o handlu ziemią w gminie dopiero teraz. W tej sprawie kontaktował się co prawda z mediami już siedem lat temu. Ale nikt go nie chciał słuchać. Z Faktami się nie kontaktował. Teraz to nasi czytelnicy poznają szczegóły afery.

Skromny dom Morawców w Żłobnicy stoi na nieogrodzonej działce. To właśnie jego budowa skłoniła rodziców Witolda Morawca do sprzedaży rodzinnego gospodarstwa.

- W mojej ocenie zostało popełnione podwójne przestępstwo. Wójt oszukała nie tylko moją rodzinę, ale jej wszystkich mieszkańców. W roku 2005 skupowała od rolników ziemię na rzecz swego syna. Oszukiwała informując, na co ta ziemia zostanie przeznaczona. Miała kupować ziemię po to, by ją zalesić. Tłumaczyła, że chce skorzystać z dopłat unijnych na zalesianie. To wszystko było zaplanowane od początku do końca - mówi W. Morawiec. - Przecież gdyby powiedziała, że ziemia zostanie odrolniona, nigdy jej byśmy nie sprzedali. Ale w ten sposób syn pani wójt stał się właścicielem kilkunastu hektarów ziemi kupionych od rolników, położonych obok siebie. I Witold Morawiec pokazuje na planie kupione formalnie przez syna pani wójt działki.

- Gdy wójt zwróciła się do mojej rodziny, jej syn był już właścicielem sporego areału kupionego od agencji rolnej. Wykorzystali fakt, że ziemia po moich dziadkach leżała odłogiem, a ich spadkobiercy byli starszymi ludźmi, którzy nie mieli siły na pracę w gospodarstwie. Rodzina Morawców miała ponad 8 ha ziemi. - Kilka lat wcześniej, nim doszło do transakcji, jeden z wujów napisał podanie do gminy, czy gmina nie chciałaby kupić ziemi - opowiada Witold Morawiec.

Nie dostał pisemnej odpowiedzi, tylko ustną: gmina nie jest zainteresowana. - Wuj ponawiał swą ofertę, efekt był taki sam. Ale w 2005 r. pani wójt skontaktowała się z wujem przez jednego ze swoich pracowników, potem sama. I kupiła grunty rolne dla syna w grudniu 2005 r. - po 80 groszy za metr kwadratowy. Nikt z naszej rodziny nie znał jednak prawdziwych planów - ani wójta, ani gminy.

- Syn pani wójt był już właścicielem wielu działek rolnych, gdy wójt zaproponowała kupno ziemi także moim rodzicom - mówi Witold Morawiec. - Rodzice doszli do wniosku, że w tych okolicznościach należy ziemię sprzedać. Nikt nie widział wówczas innej perspektywy niż rolnictwo czy leśnictwo. Poza tym na tych terenach było zlokalizowane gminne śmietnisko - Jest tam zresztą do tej pory, a dodatkowo położono kabel wysokiego napięcia. Nie byliśmy na tyle świadomi, żeby wszystko przewidzieć. Ziemię sprzedaliśmy po 1,20 zł za metr kw. - za niewiele ponad 36 tys. zł - od razu, za gotówkę, którą wypłaciła pani wójt. Mnie przypadło 12 tys. zł. Bardzo niewiele, ale budowałem dom dla żony i czwórki dzieci. Rok po transakcji dowiedzieliśmy się, że ta ziemia ma być przekształcona na działki budowlane. W roku 2007 rada gminy zmieniła plan zagospodarowania przestrzennego. I szybko zauważyłem, że coś jest nie tak. Zwykły bezczelny przekręt. Nie boję się tego powiedzieć - opowiada W.Morawiec.

- A później był teatr. Ale dowiaduję się o tym po fakcie, od ludzi. Cały proces wykupu był ukartowany od początku do końca przez panią wójt. Ludzie, którzy sprzedali gminie grunty - sprzedaliby je z pewnością jeszcze przed przekształceniem - i to po niższej cenie.

Jednak z uwagi na wójt i jej syna, ziemia przeszła procedurę przekształcenia przed wykupem, by podnieść jej wartość. Potem, prawdopodobnie z inicjatywy wójt - powstał nawet specjalny komitet. Ludzie porozumieli się i zaczęli gminę "szantażować" . Skoro gmina kupuje ziemię, nie sprzedadzą jej taniej, niż 35 zł za metr kwadratowy. Takie pisemne oferty solidarnie składali. Komentowali jednak, że im się nawet nie marzyło, by sprzedać ziemię po 15 -20 zł za metr kw. A tu 35 zł! - dodaje. Tylko, że właścicielem niemałej części gruntów był syn wójciny.

Został żal

Witold Morawiec opowiada też, jak ponad dwa lata temu handlem ziemią w najbogatszej gminie w Polsce zainteresowały się służby specjalne. Jego - w charakterze świadka przesłuchiwały trzykrotnie ABW i CBA. Byli też przesłuchiwani jego rodzice. - To był dla mnie cień nadziei. Bo do tej pory przeżywałem koszmar. I opowiada, jak jego sąsiedzi, których pola graniczyły z gospodarstwem rodziców śmiali się teraz z jego rodziny. Bo ludzie z dnia na dzień stali się milionerami. Kupowali samochody, budowali dzieciom domy.

- A my nie mogliśmy wykończyć swojego domu. Śmiali nam się w nos, żeśmy tak się dali podejść. Na tej ziemi pracowały cztery pokolenia mojej rodziny, począwszy od dziadków do moich dzieci, ale "żniwo" zebrała rodzina wójt. Nadzieja na sprawiedliwość coraz bardziej gaśnie i coraz mniej wierzę w skuteczność polskiego prawa. Im dłużej trwa sprawa, tym bardziej się rozmywa.

Witold Morawiec ma też prywatny żal do swej wójt. Bo głosował na nią, osobiście woził rodziców na wybory, by została wójtem. - Znała moich rodziców, mnie, naszą rodzinę. Raczej wątpię, czy teraz możemy liczyć na jakieś zadośćuczynienie. Łudzę się tylko, że żyjemy w państwie prawa. Rodzina pana Witolda ma status poszkodowanych w sprawie karnej. Będą walczyć o odszkodowanie. Sprawy cywilne czekają na wyrok w sprawie karnej.

Do niczego nie namawiałam

Wójt Kleszczowa podkreśla, że to rodzina Morawców szukała kupca na swoją ziemię. Właściciele argumentowali, że są w starszym wieku, układ własnościowy skomplikowany a dzieci nie są zainteresowane prowadzenie gospodarstwa. Występowali do gminy z propozycją sprzedaży. Decyzja komisji rolnictwa była negatywna. W tym okresie gmina nie kupowała ziemi.

- Mam na to dowody - zastrzega wójt, choć rozbieżności tu nie ma.

Gmina nie kupiła, kupił syn pani wójt. Wójt Kleszczowa twierdzi, że do drugiej transakcji także doszło za namową Morawców.

- Witold Morawiec wykańczał dom, potrzebował pieniędzy. Jego rodzice sprzedali memu synowi 3 hektary sąsiadujące z jego ziemią. Ale to nie była całość. Morawcowie trochę sobie zostawili. To oni szukali kupca. Ja ich do notariusza nie ciągnęłam. Akt notarialny nie został podpisany ani pod naciskiem moim, ani mojego syna. Syn kupił tę ziemię za cenę, która wówczas obowiązywała. Państwo Morawcowie targowali się, dostali tyle, ile chcieli. W tym czasie był zmieniany plan zagospodarowania przestrzennego - mówi wójt.

Pani wójt przypomina, że w 2003 r. straciły swą moc wszystkie plany zagospodarowania przestrzennego. Gmina górnicza jaką jest Kleszczów, musiała rozpocząć prace nad nowym planem. Długa i jawna procedura uchwalania nowego planu trwała ponad 3 lata. Plan był wyłożony, był czas na składanie wniosków. Każdy właściciel ziemi ma takie prawo. Nowy plan uchwaliła w 2007 r. rada gminy. W tym czasie były wybory samorządowe oraz referendum ws. odwołania zarówno wójta jak i rady gminy. - Nie mogłam niczego ukartować ani z góry zaplanować - mówi wójt Kleszczowa.

fakty.bai.pl (Anna Staniaszek) 23-10-2012

źródło: portalsamorzadowy.pl


   

Dodaj komantarz
Jan Kowalski
Dodano dnia: 15.07.2012 16:49

Just watch the afternoon quiz shows to see how dumb Britain is. OK she made a mistake but there's no need to to bully the woman the way they have. Look what Twitter bullying did to Stephen Fry.

Jan Kowalski
Dodano dnia: 15.07.2012 16:49

Just watch the afternoon quiz shows to see how dumb Britain is. OK she made a mistake but there's no need to to bully the woman the way they have. Look what Twitter bullying did to Stephen Fry.

Jan Kowalski
Dodano dnia: 15.07.2012 16:49

Just watch the afternoon quiz shows to see how dumb Britain is. OK she made a mistake but there's no need to to bully the woman the way they have. Look what Twitter bullying did to Stephen Fry.

Jan Kowalski
Dodano dnia: 15.07.2012 16:49

Just watch the afternoon quiz shows to see how dumb Britain is. OK she made a mistake but there's no need to to bully the woman the way they have. Look what Twitter bullying did to Stephen Fry.

Jan Kowalski
Dodano dnia: 15.07.2012 16:49

Just watch the afternoon quiz shows to see how dumb Britain is. OK she made a mistake but there's no need to to bully the woman the way they have. Look what Twitter bullying did to Stephen Fry.

Jan Kowalski
Dodano dnia: 15.07.2012 16:49

Just watch the afternoon quiz shows to see how dumb Britain is. OK she made a mistake but there's no need to to bully the woman the way they have. Look what Twitter bullying did to Stephen Fry.

Jan Kowalski
Dodano dnia: 15.07.2012 16:49

Just watch the afternoon quiz shows to see how dumb Britain is. OK she made a mistake but there's no need to to bully the woman the way they have. Look what Twitter bullying did to Stephen Fry.

Kuchciński i jego loty

<p> Marszałek Sejmu Marek Kuchciński na swoje loty brał nie tylko własną rodzinę, ale także rodziny czołowych polityków PiS.</p>

Opłata za wstęp na mszę

Na mszę z udziałem ojca Rydzyka pobrano około 80 złotych za wstęp.

60 tys. premii dla kochanki Kurskiego?

W ślad za romansem Jacka Kurskiego (prezesa TVP) i Joanny Klimek szły nieprzeciętne pieniądze.

Kolejny wypadek z udziałem limuzyn rządowych

Na warszawskiej wisłostradzie doszło do stłuczki z udziałem limuzyny Żandarmerii.

Tekaem 2013
Macierewicz - Lotniczy ekspert

Tusk - Jak żyć?

Łączna ilość głosów: 3

Niesiołowski - Mirabelki i szczaw

Łączna ilość głosów: 2

Tusk - Jest moc

Łączna ilość głosów: 0

Komorowski - Jak król

Łączna ilość głosów: 0

Kaczyński - Nasz kandydat

Łączna ilość głosów: 3

Macierewicz - Lotniczy ekspert

Łączna ilość głosów: 11
Republika kolesi
54 tys.złotych zarobków za miesiąc pracy

Od lipca do końca tego roku posłowie spędzą tylko 25 dni w pracy.

Odkryła przekręt, straciła pracę

Pracownica w Departamencie Polityki Lekowej i Farmacji Ministerstwa Zdrowia odkryła, że defraudowane są państwowe pieniądze. Straciła pracę.

Tablice za 2 mln złotych

Sejm wyda 2 mln złotych na nowe ekrany, na których wyświetlane są głosowania.

PiSowscy radni także mają stołeczki

Sześciu radnych (z siedmiu będących w sejmiku kujawsko-pomorskiego) ma intratne posadki.

Kamienica za 6 mln sprzedana za grosze

Kamienica warta 6 mln została sprzedana kościołowi za 30 tys.

Wójt odebrał policji komputery

Wójt Nadarzyna odebrał policji komputery. Czy jest to zemsta za zatrzymanie wicewójta Nadarzyna, gdy ten prowadził samochód po pijanemu?

Była szefowa kancelarii Dudy z milionami
<p> Małgorzata Sadurska dzięki PiS weszła do zarządu PZU, gdzie zarobiła miliony.</p>
U Banasia
<p> W kamienicy Banasia, którą dostał od żołnierza AK...</p>
Wizaż za 170 tys. złotych

Na co mogą wydawać politycy z naszych pieniędzy? Jak się okazuje na wizaż też można.

Obywatel B

Podzielili Polskę. Na klasę panów oraz obywateli gorszej kategorii.

Obywatel B to może być Twój głos.

Chmura tagów