Hala Stulecia to spółka z 97-procentowym udziałem miasta Wrocław. Andrusiewicz kieruje nią od połowy ub. roku, kiedy to w fotelu prezesa zastąpił Hanę Cervinkową. Nowy szef szybko zaczął wprowadzać swoje porządki.
Nowy gabinet i auto. Na początek
Zaczął od wywalczenia dla siebie podwyżki - jego pensja to obecnie 20 tys. zł. Potem wziął się za urządzanie swojego gabinetu. Skromny gabinet, jaki pozostawiła po sobie Cervinkowa, Andrusiewicz urządził zupełnie od nowa: doposażył w nowe meble, zakupił głębokie fotele, kilka stojących lamp, a na jednej ze ścian powiesił ogromną specjalnie zamówioną fototapetę z widokiem Pergoli, którą... widzi za oknem. Zadbał też dla siebie o nowe służbowe auto - na jego polecenie Hala dzierżawi volkswagena passata. Miesięcznie auto dla pana prezesa kosztuje spółkę 4,8 tys. zł.
Przyjście Andrusiewicza do Hali zbiegło się w czasie z końcem jej remontu. Ale Andrusiewiczowi nie spodobało się wykończenie jednego z pomieszczeń, tzw. VIP roomu, przygotowanego z myślą o najbardziej ekskluzywnych gościach. Bez przetargu wynajął więc firmę i nakazał przebudowę pomieszczenia o powierzchni 50 m kw. Koszt: 112 tys. zł.
Kuchnię otwarto specjalnie dla prezesa
Właśnie w VIP roomie prezes Andrusiewicz wraz z przyjaciółmi spędzał czas w trakcie gali bokserskiej 22 września. Jadło i napitki zapewniała im restauracja Pergola, która dzierżawi pomieszczenia od Hali Stulecia. Zatrudnione tego wieczora kelnerki nie miały lekko. Z VIP roomu wciąż płynęły kolejne zamówienia. Pito wyłącznie markowe alkohole: m.in. whisky Ballantines i wódkę Wyborową Exquisite, której butelka kosztuje w restauracji 437 zł.
- W pewnym momencie, gdy panowie ostro już sobie popili i zgłodnieli, prezes, nie bacząc na porę, zażądał uruchomienia kuchni i przyrządzenia dla siebie i kompanów kolacji - opowiada jedna z pracownic Hali. Menu nie było zróżnicowane. Panowie zadowolili się dziesięcioma porcjami polędwicy wołowej. Koszt samej kolacji wyniósł ponad 600 zł. Cały rachunek - ponad 4 tys. zł - prezes kazał zaksięgować na rzecz Hali Stulecia.
Agnieszka Wardawa, rzeczniczka Hali Stulecia, przyznaje, że prezes tego dnia spędzał czas w VIP roomie. Przyznaje też, że faktura została zaksięgowana na rzecz Hali. Ale tłumaczy to... pomyłką. - Faktura nie została dotąd zapłacona, ponieważ wymagała korekty dotyczącej płatnika. Powinna być ona wystawiona na firmę Knockout Promotions, która była zleceniodawcą cateringu w VIP roomie - tłumaczy Wardawa.
Z informacji "Gazety" wynika jednak co innego. Początkowo w VIP roomie rzeczywiście znalazł się catering zamówiony przez organizatora. Ale prezes osobiście miał poinstruować obsługę restauracji, że będą składane dodatkowe zamówienia. Tak też się działo.
- Nikt nigdy nie informował nas, że faktura jest źle wystawiona - mówi nam prosząca o anonimowość osoba z firmy Invest System EU zarządzającej restauracją. Kilka dni po imprezie prezes miał wręcz zażądać, by faktury za biesiadę zostały rozliczone w barterze za wynajmowane przez Pergolę stoły i sprzęty.
Śniadanko i obiad do gabinetu
Bokserska gala to ponoć niejedyny przypadek, gdy prezes Andrusiewicz wykorzystywał swoją pozycję do opłacania prywatnych zachcianek.
- Niemal codziennie życzy sobie przynosić do gabinetu a to kanapki, a to normalne, regularne obiady - twierdzi jeden z naszych rozmówców. - W weekendy często stołuje się u nas z całą rodziną. Faktury zawsze każe wystawiać na Halę.
O komentarz chcieliśmy prezesa zapytać osobiście. Ale choć o rozmowę z nim zabiegaliśmy od ubiegłego tygodnia, Bartłomiej Andrusiewicz nie znalazł dla nas czasu. Do odpowiedzi na nasze pytania oddelegował Agnieszkę Wardawę, która zaprzecza słowom pracowników Hali i restauracji.
Wysokie wymagania miał też w aquaparku
W poprzedniej miejskiej spółce, którą kierował, Andrusiewicz też wymienił służbowe auto - skodę na volkswagena. Do gabinetu zamówił specjalną konsolę umożliwiającą mu obserwowanie wszystkiego, co dzieje się na terenie aquaparku. Żeby kontrolować nie tylko to, co dzieje się nad powierzchnią wody, ale i pod nią, nakazał zakupienie dla siebie wysokiej klasy akwalungu.
Kilkanaście dni temu informowaliśmy, że za "wyśmienite wyniki w aquaparku oraz za przygotowanie Kongresu Kultury i Prezydentury Unii Europejskiej i inne wydarzenia jako prezes Hali Stulecia" Bartłomiej Andrusiewicz otrzymał niedawno nagrodę pieniężną w wysokości 60 tys. zł. Przyznała mu ją rada nadzorcza Hali Stulecia.
źródło: gazeta.pl Jacek Harłukowicz
Just watch the afternoon quiz shows to see how dumb Britain is. OK she made a mistake but there's no need to to bully the woman the way they have. Look what Twitter bullying did to Stephen Fry.
Just watch the afternoon quiz shows to see how dumb Britain is. OK she made a mistake but there's no need to to bully the woman the way they have. Look what Twitter bullying did to Stephen Fry.
Just watch the afternoon quiz shows to see how dumb Britain is. OK she made a mistake but there's no need to to bully the woman the way they have. Look what Twitter bullying did to Stephen Fry.
Just watch the afternoon quiz shows to see how dumb Britain is. OK she made a mistake but there's no need to to bully the woman the way they have. Look what Twitter bullying did to Stephen Fry.
Just watch the afternoon quiz shows to see how dumb Britain is. OK she made a mistake but there's no need to to bully the woman the way they have. Look what Twitter bullying did to Stephen Fry.
Just watch the afternoon quiz shows to see how dumb Britain is. OK she made a mistake but there's no need to to bully the woman the way they have. Look what Twitter bullying did to Stephen Fry.
Just watch the afternoon quiz shows to see how dumb Britain is. OK she made a mistake but there's no need to to bully the woman the way they have. Look what Twitter bullying did to Stephen Fry.